niedziela, 8 maja 2011

W jakiej grze oprawa wizualna - grafika, efekty specjalne - była niezapomnianym doznaniem i dlaczego?

Nie będzie kolorowo, nie będzie pięknie – doznania będą jednak, masz moje pełne drwiny słowo, niezapomniane.

Wyobraź sobie, że budzisz się w nieznanym, cuchnącym rozkładem i płynem do balsamowania miejscu (nigdy wcześniej nie wąchałeś niczego podobnego, a przynajmniej nie pamiętasz, byś to robił – nie pamiętasz też niczego poza tępym bólem głowy i chłodem powierzchni, na której leżysz). W oczy kłują Cię ponure, rozpikselowane tekstury, z szarawego liszaju ścian i podłogi przechodzące koślawo w kolor ludzkich wnętrzności, które ktoś od niechcenia rozsmarował na sąsiednich stołach. W kostnicy jesteś tylko Ty, ledwo rozróżnialny od innych zwłok dookoła – ale w przeciwieństwie do nich Ty żyjesz, choć blizny na twoim ciele świadczą o czymś dokładnie przeciwnym.

Zaczynasz kojarzyć? Tak, dobrze myślisz – znalazłeś się w parszywym świecie Planescape: Torment, i choć pewnie jeszcze nie wiesz, co Cię tu czeka, możesz być pewien, że zatopisz się w jego klimacie jak nóż w bryle czarnego, cuchnącego masła.

Nie licz na piękne widoki – urok miasto Sigil tkwi w rzece ścieków, brudzie zaułków i burych łachmanach zbójów i dziwek, których pełno na ulicach. Nie zobaczysz tutaj gładkolicych elfów, zapomnij o marmurowych fontannach i soczystych, zielonych lasach. Ich miejsce zajmują zaplute chodniki, na wpół zapadłe rudery i żelazne konstrukcje, których zastosowania nie znasz i dobrze wiesz, że poznać byś nie chciał.

Klimat tego miejsca zwali Cię z nóg – szybko zapomnisz o tym, że wszystko wygląda jak prymitywne malowidło naskalne, na którym plamy błota i rdzy maskują tylko kwadratowe tekstury, a magiczne efekty są jak tanie, zamokłe fajerwerki. Tła nie ułożą się w obraz sam w sobie, czary nie będą sztuką dla sztuki, bohaterowie zaś pozostaną niewyraźnym zlepkiem kształtów – wiesz jednak, że, jak dałem Ci już słowo, uwierzysz i pokochasz wszystko, co zobaczysz i przeżyjesz w tej grze – chłonąc wizje śmierci i pokuty, przedstawione w najsurowszej z form. Nie będziesz w stanie zapomnieć hipnotyzującej, tchnącej autentycznością wizji świata, na którą składają się te groteskowe elementy.

Do czasu oczywiście, kiedy po raz kolejny twoje zmasakrowane ciało wyląduje na zimnym stole kostnicy, bez wspomnień przeszłych wydarzeń, bez wiedzy o tym, co znajduje się wokół, a w twoje nozdrza znów wwierci się odór rozkładu i płynu do balsamowania zwłok.

Tekst powstał jako praca na konkurs organizowany przez Gram.pl oraz firmę Philips"


Praca otrzymała wyróżnienie w konkursie na gram.pl, świetnie :)

[Link do strony z wynikami]